18 kwietnia 2010, 11:06
Dzisiaj moja przyjaciółka powiedziała mi, że moi współlokatorzy traktują mnie jak kogoś kim można pomiatać, a ja sobie nic z tego nie robię... no i cholera ma rację! Zawsze we wszystkim każdemu ustępuję, staram się nie ranić czyiś uczuć, bo potem czuję się z tym źle, umiem się postawić w sytuacji innej osoby, próbuję jej pomóc nie oceniając jej przy tym. Jeżeli już oceniam postępowanie to staram się przeanalizować wszystkie sytuacje i dopiero wtedy mówię co myślę... Szukam pozytywnych cech u ludzi, nie oceniam po jednym zdarzeniu i wiecznie stawiam się na czyimś miejscu. Najwyższy czas zacząć myśleć o sobie, robić to co MI sprawia radość i nie przejmować się opinią innych. Ja też umiem wiele rzeczy robić dobrze, w końcu sama sobie radzę, organizuję czas. Nie jestem żadnym pieprzonym różowym Blondem! Jestem wartościową osobą. Zdarzają mi się wpadki, ale to nie powód żeby się ze mną nie liczyć! Trzeba to zmienić i to szybko! Ja nie jestem szaroburym człowiekiem. Będę sobą bez względu na to co myślą inni. Prawdziwi przyjaciele mam nadzieję że mnie zrozumieją, a reszta niech się odwali i już! A najgorsze jest to, że to nie pierwsza osoba, która mi to mówi, że daję się ośmieszać i nie reaguję... One mnie znają i zwracają uwagę, że to nie fair w stosunku do mnie, a ja się zgadzam i nadal nic nie robię.... masakra.... pora zacząć działać, zmienić swój tok myślenia....
Wieczne przytakiwanie to nie jest szczególnie trudna sztuka, a robi się uciążliwa. Tkwię w tym tak głęboko, że nawet nie przeszkadza mi to, że jestem posiniaczona, a oni mówią na mój temat co tylko im do głowy przyjdzie. Tak nie może być, nienawidzę być ośmieszona przez innych. Dotąd reagowałam milczeniem, a to nie jest dobra reakcja, a przynajmniej skutki są opłakane jak widać...Będę się bronić, żeby chronić siebie i pokazać że ja nie jestem nikim. Ze mną trzeba się liczyć, bo trzeba się liczyć się z każdą osobą. Oni mną gardzą i przesadzają z żartami. Zresztą to już nie są żarty, to drwina, a na to się nie zgadzam! Czas na zmiany! Od dzisiaj... o tak ... nie od jutra tylko od dzisiaj :)